Każde cudo, które powstaje w mojej wyobraźni cierpliwie czeka na swoją kolej.
Nastał wieczór wczorajszego dnia i ogarnęło mnie natchnienie.
Powstało coś, co miało wyglądać zupełnie inaczej!
A wyszło tak:
To zabawne, jak bardzo efekt końcowy różni się od wstępnego projektu.
Rezultat może całkiem nieźle zaskoczyć!
Wielce zaskoczona wynikiem własnych działań sutaszowych zabieram się do gotowania obiadu.
Mam nadzieję, że tam wszystko pójdzie zgodnie z planem! :)